sobota, 18 lipca 2015

Brzoskwinie rosną w laboratorium?

Cześć Dziewczyny, 
lubicie brzoskwinie? Ciężko ich nie lubić. Soczyste, słodziutkie i tak cudownie pachną. Najlepsze są te dojrzałe, miękkie i mocno zarumienione. Dojrzewają sobie na średniej wysokości drzewach, wygrzewają się w porannym słonku, a potem chłodzą w cieniu swoich liści. 




Nigdy nie pomyślałabym, że można zepsuć coś tak pięknego i naturalnego jak zapach brzoskwini. Jak się okazuje - w dzisiejszych czasach - brzoskwinie rosną nie tylko w sadach, ale i.. w laboratoriach! 


Ujędrnianie, mus, brzoskwinia i olejek - cztery słowa klucze, które nakłoniły mnie do zakupy musu do ciała Perfecta. Tak się idealnie złożyło, że akurat był w promocji, w Lidlu za 6,99zł (225ml). Skuszona obietnicami na etykietce i estetycznym opakowaniem - wybrałam jeden z wielu dostępnych owoców - brzoskwinię. Japońską, tak konkretnie. 






Mus miał być "lekki i puszysty" a jak dla mnie ma on konsystencję mocno roztopionego kremu - i nic wspólnego z musem. Ciągnie się na skórze, nawet mocno wsmarowany zostawia nieprzyjemną, lekko lepką powłokę. 





Mimo zawartości olejku marula, mleczka pszczelego i innych naturalnych bogactw - "mus" kompletnie nie nawilża skóry, nie wspominając o ujędrnianiu. Jestem posiadaczką skóry normalnej i nie zauważyłam nawet krzty poprawy - dla posiadaczek skóry suchej i wrażliwej - myślę, że byłby nawet nieprzyjemny. Jedynym plusem, jeśli chodzi o działanie, jest lekkie, zauważalne wygładzenie. 





Czas na wisienkę na torcie! 

Największą wadą "musu" jest jego..
Zapach. Ciężki, duszący, drażniący. Kompletnie chemiczny. Owszem, gdzieś tam da się wyczuć maleńką nutkę brzoskwini, ale jest ona raczej kwaśna i z pewnością nie dojrzewała na drzewie - raczej w probówce. 

Próbowałam się do niego przekonać dwa razy - za każdym razem kończyło się pospiesznym myciem. Nie polubię go, nie będę stosować, nie będę nawet trzymać na półce. Nie polecam. 

Przeszkadzają Wam chemiczne zapachy kosmetyków? Może polecicie jakiś dobry mus do ciała? Piszcie! :)

9 komentarzy:

  1. Mus wydaje się być fajny ;))

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam brzoskwinie :d
    Ja nie znoszę chemicznych zapachów kosmetyków :/
    Pozdrawiam super post :)
    niebioeski.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. przyciągnęłaś moją uwagę tytułem :) już miałam pisać ze cudownie pachnie, niedawno miałam masło do ciała, ładny zapach makadamii ale dusił jak nie wiem co, nie do zniesienia był

    http://jzabawa11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię takich chemicznych zapachów, ale kolorek ma ładny.
    U mnie nowy post, zapraszam.

    http://odbicie-lustra.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam brzoskwinie.
    Nie używam kosmetyków o zapachu danych owców bo wcale tego nie przypominają. Ten chemiczny odór w niczym nie przypomina faktycznego naturalnego zapachu.

    Mój kawałek internetu

    OdpowiedzUsuń
  6. nie bardzo lubię chemiczne zapachy kosmetyków

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm.. Szkoda że to nie wypał.
    Wydaje się być bardzo przyjemny, no i brzoskwiniowy.
    Ale z tego co piszesz to dobrze że go nie kupiłam.
    http://frazeologizmastrall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

** Dziękuję za komentarz! :)

** Nie akceptuję komentarzy takich jak "śliczny blog. zapraszam do mnie". Nie jest to zbyt miła opcja, zwłaszcza, że w moje wpisy wkładam dużo czasu i energii i wolałabym, żeby komentarze choć odrobinkę odnosiły się do treści. :)

Copyright © 2016 Kawa Szminki Szpilki , Blogger