Witajcie,
dzisiaj będzie o rozczarowaniu, żalu i o kocie w worku. Z bólem serca zapraszam na kosmetyczną recenzję ekspresowej odżywki do włosów Schwarzkopf GlissKur Million Gloss.
Znacie to uczucie, kiedy szanowana firma, bądź marka, wypuszcza na rynek absolutny bubel, który wstyd trzymać w kosmetyczce? Zawiodłyście się kiedykolwiek na jakimś kosmetyku tak bardzo, że przez jeden produkt zraziłyście się do całej marki?
Umówmy się - Schwarzkopf może nie jest moją ulubioną marką kosmetyków do włosów, ale odkąd pamiętam, ceniłam ich za wyjątkowo skuteczne, ekspresowe odżywki Gliss Kur. Wypróbowałam je chyba wszystkie i jak dotąd - byłam bardzo zadowolona.
Chcąc zaopatrzyć moje włosy na wiosnę w odrobinę blasku kupiłam Million Gloss - stosunkowo nową odżywkę regeneracyjną. Okazało się, że jest to odżywka kolorowa woda, która nie ma żadnego zastosowania!
Producent obiecuje "miliony świetlistych refleksów" i "olśniewający połysk". Oczywiście dorzuca też 'ułatwione rozczesywanie", z którego słyną ekspresowe odżywki Schwarzkopf. Odżywka przeznaczona jest do włosów "matowych i bez połysku". Jak jest naprawdę? Pokusiłam się o obszerny bilans plusów i minusów:
Plusy:
+ ładne, estetyczne, błyszczące opakowanie w modnym kolorze
+ przystępna cena
Minusy:
- bardzo ciężki, dość chemiczny zapach
- nie nadaje włosom blasku
- zmniejsza objętość włosów
- znacznie je obciąża, zwłaszcza u nasady
- nie ułatwia rozczesywania
- zaraz po psiknięciu skrapla się (a co za tym idzie - nie jest zbyt wydajna)
- skleja włosy
- nie nawilża, nie odżywia, nie upiększa
Jak uwielbiam ekspresowe odżywki Gliss Kur za chociażby znacznie ułatwione rozczesywanie, tak Million Gloss najchętniej wyrzuciłabym do śmietnika. Ze smutkiem muszę podsumować, że pomimo walorów estetycznych nie jest warta nawet tych 13 złotych.
Macie jakieś doświadczenia z Million Gloss? A może używacie innych odżywek Gliss Kur? Piszcie!
Great post
OdpowiedzUsuńWould you like to follow each other ? I'll follow back after it
Www.miharujulie.com
Te Gliss Kur jakoś nigdy mi nie podpasowała, więc i tak chyba bym się nie zdecydowała na jej zakup. Niestety tak czasem jest- w każdej rodzinie jest czarna owca ;)
OdpowiedzUsuńniuntis.blogspot.com
Nie cierpie takiego typu odzywek.
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że jeszcze jej nie uzywałam i po Twojej recenzji pewnie już niegdy nie kupię :P hehe
OdpowiedzUsuńpozdrowionka :)
Daria
Nie używałam nigdy tego produktu...
OdpowiedzUsuńŚwietny post!
Pozdrawiam cieplutko :*
✿by Sylwia - klik✿
o a miałam zakupić tylko inną wersję ale akurat o tej marce nie mam za dobrego zdania :/ wolę np timotei czy joanne
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
Nic gorszego niż sklejone włosy... Jak to im w ogóle przeszło? Nie testują tego, czy co? :o
OdpowiedzUsuńhttp://dziennik-miedzymiastowy.blogspot.com/
Dobrze, że nie kupiłem. ;| Bym teraz żałował, choć z drugiej strony... Żal dupę ściska przecież, nie takie złe! ;)
OdpowiedzUsuńJak można wypuszczać takie produkty + zachwalać je bez końca?? Okropne ilu ludzi zostało tak naciągniętych :( ,Masz naprawdę fajnego bloga,w którego często się zaczytuję ♥ Oczywiście obserwuję i zapraszam do mnie ☻
OdpowiedzUsuńhttp://mycrystallinethought.blogspot.com/
Takie produkty mają więcej minusów niż plusów, a niby tak reklamowane i polecane.
OdpowiedzUsuńObserwuję i byłabym bardzo wdzięczna za zaobserwowanie mojego bloga.
http://odbicie-lustra.blogspot.com/
Nie miałam jeszcze nigdy, ale po tej recenzji na pewno już jej nie kupie :P
OdpowiedzUsuńTej wersji odżywki jeszcze nie miałam ale wypróbowałam już chyba wszystkie pozostałe i u mnie sprawdzają się świetnie szczególnie czarna i żółta,będę pamiętać aby omijać niebieską :)
OdpowiedzUsuńMiałam i szampon z tej wersji i tą odżywkę... również nie byłam zadowolona ... wręcz szampon wysuszał mi włosy... masakra
OdpowiedzUsuń